niedziela, 28 kwietnia 2013

Czemu ludzie siebie niszczą? Jak "nawrócić" ludzi?

Cieszę się, że wszystko staje się dla mnie coraz bardziej jasne. W miejscu gdzie były obawy pojawia się spokój. Jeszcze kilka miesięcy temu nie powiedziałbym, że kiedykolwiek będę "tutaj". Pisałem już wcześniej,  że ludzie nie słuchają, bo nie potrafimy się nimi interesować. Tak już jest. Pomyśl o stanie, w którym nie potrzebujesz radości z zewnątrz. Ono stamtąd przychodzi, bo jest naturalnie przyciągane, ale tak na prawdę masz tyle szczęścia, że chętnie podzieliłbyś się nim z innymi. Nie ma w tym  udziału egoistycznego umysłu, bo twoja uwaga kieruje się na ludzi, którzy cię otaczają. Nie masz presji by stawiać siebie w oślepiającym blasku, bo w wewnątrz czujesz ten blask błyszczący sam z siebie. Nikt z tobą nie rywalizuje, bo dzielisz się z każdym spokojem i czystą radością życia. Na pewno znasz takich ludzi, przy których nie czujesz żadnej presji na obronę, na pokazywanie jaki jesteś. Oni odnajdują w nas wyjątkowość i uświadamiają nam to. Coś świetnego. Świat byłby o wiele piękniejszy, gdyby choć 10% odnalazło radość w sobie. A jest to możliwe, bo urodziliśmy się z tym.

Poobserwuj zachowania ludzkie. Bez uznania jesteśmy jak bez jedzenia. Dlatego ciągle słyszymy opowieści, kto ile wypił na imprezie, kto ma ciężej w życiu, kto miał więcej dziewczyn. Czasami wyczuwalna jest nawet ta chęć uznania w tonie głosu i wibracjach, które docierają od tej osoby. Ludzie, a raczej ich ego, przekrzykują się, bo za wszelką cenę chcą dodać coś od siebie. Pamiętam czasy gimnazjum :) Ile osób  się nie popisywało, nie wyzywało się, nie pokazywało jako największych szkolnych wariatów? Zwróćcie uwagę, że w 100% osoby, które tego nie robiły a interesowały się innymi, pieściły ich ego byli bardzo szanowani i pewnie są do tej pory. Nieszczerość w tym przypadku nie przejdzie. Nie licz na to, że ktoś nie zauważy, że masz ukryte intencję co do innych. Nie będziesz wydzielał z siebie światła, jeżeli chcesz oślepić nim innych. 

"Rzuć kij, którym się podpierasz"





2 komentarze:

  1. Masz rację. Wystarczy posłuchać mistrzów sztuk walki albo wielkich skromnych sportowców jak Adam Małysz. Lubię go słuchać bo jest skromny mimo, że tak wiele osiągnął. A np. Wałęsa chce pokazać jaki to on jest wielki i robi z siebie karykaturę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrzeba uznania jest jednym z najważniejszych motywatorów - nawet, jeśli będziemy się zapierać rękami i nogami :)

    OdpowiedzUsuń